W życiu każdego człowieka przychodzi moment, w którym trzeba jasno powiedzieć kim chcemy być i jaką ścieżką podążać. Jak wiadomo, ile osób, tyle poglądów i rozwiązań tej sytuacji. Wyróżniłbym wśród nich pięć grup.
Pierwsza nigdy nie doświadczyła takiego momentu. Nie zajmuje się takimi rzeczami, w końcu szlachta nie pracuje.
Druga wie właściwie kim chce być od zawsze. Przedstawiciele zachowują się jakby już w brzuchu matki mieli plan, co ze sobą zrobić po wyjściu. Zrobienie kariery to kwestia czasu, tylko ktoś przypadkiem schował ich w ciele małego człowieka, kiedy oni już chcą zarabiać miliony. To grupa pragmatyków, którzy gdy chcą być kosmonautami, to nimi zostają, bo właściwie jaki w tym problem?
Grupa trzecia zauważa ten moment, kiedy się tylko pojawia, ale postanawia go przeczekać i dać sobie jeszcze czas zajmując się czymś tymczasowym. Rozdają ulotki czy hostują na promocjach, przypadkiem zostając tam na najbliższe pięćdziesiąt lat.
Czwarta zauważa moment i reaguje w odpowiedni sposób, dzięki czemu resztę życia spędza nie martwiąc się o nic. Dobra praca, kochający partner, dzieci, domowe ognisko i duży, własny dom na stare lata. Osoby, które ewolucyjnie przechodzą jak zaprogramowane przez kolejne fazy swojego życia.
Niezgodni
Najciekawsza jest ostatnia, piąta grupa. Jej ten moment nie dotyczy, bo zachowuje się jak kilkuletnie dziecko, któremu każesz być cicho. Nigdy nie wiesz, kiedy wystrzeli i rozniesie cały dom. Być może zrobi to dużo wcześniej, być może prześpi swój czas i obudzi się jak niedźwiedź długo po nim, bo akurat ktoś poprzestawiał wszystkie zegarki i nie powiedział, że już wiosna.
Ostatnia grupa to ludzie, którzy w pewnym momencie czymś się zainspirowali. Przeczytali genialną amerykańską książkę, jak zarabiać miliony, zobaczyli motywacyjne filmiki, spotkali w swoim życiu osobę, której się udało.
Doznali olśnienia, więc wywracają wszystko do góry nogami. Zapisują się na siłownię, otwierają firmy, zmieniają żony na lepszy model, przekonują do swoich racji lepiej niż konsultantka Avonu. Większość z nich przy bliższym poznaniu, zachowuje się jakby popijała kawę red bullem, nabuzowani od możliwości otaczającego ich świata.
Pokolenie mówców
Jeśli przyjrzymy się temu, jak zmienia się nasz kraj pod wpływem Stanów Zjednoczonych, możemy się domyślać, że za kilkanaście lat napłynie do nas masowa moda na szeroko pojęty rozwój osobisty. Niczym dziwnym będą mówcy motywacyjni, prywatni mentorzy, czy chodzenie na wykłady. Całkowicie inaczej będą postrzegani ludzie, którzy żyją z opowiadania historii. Dziś większość z nich postrzegana jest jako szarlatani zarabiający na naiwniakach, którzy sami nie potrafią nic osiągnąć.
Odchodząc jednak od tego, kim oni są, ich przydatności i sensu działania, zadajmy sobie jedno pytanie:
Kogo oni kreują?
Powoli w naszym społeczeństwie będzie zauważalne pokolenie mówców. Nie tych, którzy są głównymi przekaźnikami wiedzy, motywacji i inspiracji. Wręcz przeciwnie, osób, które są ich wytworem i pewnego dnia postanowiły za radą inspiratorów wziąć się w garść i spełnić swój amerykański sen. Będą naładowanym pozytywnymi emocjami akumulatorem, zmieniającym naszą rzeczywistość w świadomy i nowoczesny sposób.
Nigdy nie porwaliby się na tę zmianę, gdyby ktoś nie popchnął ich w odpowiednim momencie do działania. To pokolenie, które będzie zakładało firmy, budowało fabryki, kreowało nowoczesne marki i zarabiało ogromne sumy pieniędzy. Częściej niż dotychczas będzie podejmowało próbę, nawet jeśli ta i kilka kolejnych skończy się porażką. Niczym ptak, spojrzy na świat z góry, wyciągając wnioski z porażek poprzednich pokoleń. Zacznie spełniać marzenia, jako integralną część życia osobistego. To pokolenie ludzi odważnych, łapiących chwilę, dla których szklanka jest zawsze do połowy pełna.
Każdy mówca stara się docierać do jak największej grupy ludzi. Czasem to pełna sala lekcyjna, a czasem pełen, liczący kilkadziesiąt tysięcy osób stadion piłkarski. Im większy mówca, tym szerszy jest jego odbiór, a co za tym idzie jego nauka i techniki radzenia sobie w różnych sytuacjach. Być może Ty za kilka lat będziesz mógł wspominać, że ktoś kiedyś powiedział Ci, że warto zadziałać i pod jego wpływem wywróciłeś wszystko do góry nogami. Nie zrobiłeś tego dzięki swoim bliskim, tylko dzięki obcej osobie, która znała Twoje problemy bardziej niż Ty sam.
Za kilka lat możesz dołączyć do pokolenia mówców.