fbpx
Tim Teller
Opowiadam, dlaczego podróż to dopiero początek. Na blogu odnajdziesz porady na temat podróżowania, blogowania podróżniczego i profesjonalizacji podróży.
Zapisz się do newslettera

Tim Teller 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Bez zbędnych wstępów ruszamy od razu, gdyż wszystko co ode mnie, pojawia się po drodze bądź na końcu. Zaczynając od prostych i wprowadzających pytań, już w pierwszym przypadku moje założenia nie sprawdziły się. Pytanie o płeć miało potwierdzić jak miażdżącą przewagą wśród czytelników są kobiety. Nikt nikogo nie zmiażdżył, więc poległem już na początku, ale to dobrze, bo inaczej ankieta nie miałaby sensu. Nie doceniałem panów, zwracam honor.

Prawdopodobnie pojawiło/ powinno się pojawić okienko od Facebooka. Jeśli masz już to za sobą, wyłącz, a ono da Ci spokój na dłuższy czas. Wcześniej go nie było, ale postanowiłem przeprowadzić mały test.

1

Ponadto 84% czytelników jest młodsza ode mnie (ewentualnie w tym samym wieku) i ponad 66% mieszka tak jak ja, w mieście. Cieszy mnie mały procent osób niepełnoletnich. Nie czuję się na siłach, aby umoralniać osoby młode, które pod każdym względem dopiero poznają świat.

2

3

Następne pytanie, które z pozoru banalne odpowiada pośrednio na kilka pytań. Jeśli jak ponad 43% studiujesz (licząc tylko studiujących) to znak, że masz wakacje, co powoduje, iż mogą Cię bardzo potencjalnie zainteresować posty w postaci Sposobów na dobre wykorzystanie długich wakacji10 miejsc, gdzie studenci mają największe zniżki, a jeśli dodatkowo pracujesz Jak pogodzić studia, pracę dorywczą i podróże? Dokładnie jedna osoba, nie robi kompletnie nic.

4

Większość podróżuje na krótsze, kilkudniowe wyjazdy w ciągu roku bądź tylko w wakacje, niezależnie od czasu. Najbardziej fascynująca jest dla mnie jednak obecność osób, które są cały czas w podróży. Choć jest ich poniżej 7 %, obecność nawet jednej osoby by mnie cieszyła, bo to znak, że pomimo prawdopodobnie większego doświadczenia i wiedzy niż ja, czytają moje wpisy.

5

W pytaniu o środek transportu jest totalny misz masz. Ponad 35 procent podróżuje autostopem / jachtostopem, a prawie 26 procent innym, co w większości przypadków oznaczało podróże wszystkim czym się da, w zależności od charakteru podróży. Tutaj ponownie, jak przy pierwszym pytaniu o płeć, miałem wrażenie, że znaczącą przewagą będą autostopowicze. Choć ich ilość przeważa, nie jest to ogromna przewaga, więc myślę, że przy odrobinie szczęścia szybko można ją zniwelować. Równe dziesięć procent to piechurzy!

6 Blog 

Druga, ciekawsza część, podczas której każdy miał pełne pole do popisu. Jednym, co pisali w komentarzach na końcu, podobał się sam sposób przeprowadzenia ankiety, a nawet jej kolor, dla drugich była tylko potwierdzeniem, że osiągnąłem szczyt próżności, bo ciągle mało mi blasku i chwały.

Średnio czytasz bloga ponad 3 miesiące (pomimo, iż zwyciężyła opcja 1-3 miesiące, zliczyłem resztę odpowiedzi). Ponad 27 procent czyta go ponad 6 miesięcy, bądź nawet pamięta czasy, kiedy ten blog wyglądał całkowicie inaczej. Jeśli ktokolwiek spośród pamiętających czasy sprzed Tima i jest w stanie mi odpowiedzieć jeszcze na jedno pytanie, niech napisze do mnie. Nie ważne czy na fanpage czy mailem, jestem ciekaw opinii o tym, jak ocenia zmiany, które na przestrzeni tego czasu zaszły. Całościowo jestem zadowolony z tego wyniku.

7

Następne pytanie to źródło, po którym trafiłeś na bloga. Zastanawiająca mnie jest wysoka, w stosunku do wejść z mojego fanpage, pozycja wejść z wyszukiwarki. To znak, że blog dosyć dobrze znalazł swoją niszę, którą stara się wypełniać. Ciekawią mnie polecenia na innych blogach, głównie dlatego, że nie wiem jakie blogi mnie polecają. Ktoś, jakiś przykład?
8

Kolejna statystyka, która mnie cieszy, bo prawie 88 procent uważa, że częstotliwość postów jest w sam raz. Bywa z tym różnie, ale obecnie staram się, aby pojawiały się 2-3 na tydzień. Nie uważam, aby większa ilość była potrzebna. Z nikim się nie ścigam, poza tym staram się iść w jakość niż wrzucanie zapychaczy, aby tylko coś się pojawiło. 3 procenty uważają, iż piszę za często. Zastanawia mnie jakie oni czytają blogi, skoro dwa wpisy na tydzień to za dużo.

9

Kilkanaście pierwszych odpowiedzi na kolejne pytanie były, jednym z powodów dla którego tak jak początkowo zakładałem, podsumowywana właśnie ankieta nie zakończyła się po kilku dniach. Prawie 55 % osób czyta wybrane posty, co oznacza, iż mogła pominąć ankietę, a prawie 8 % nie czyta nowości, tylko nadrabia zaległości po czasie. Całkowicie to rozumiem, gdyż w większości przypadków robię to samo.

Dlatego też, przypomnienie o ankiecie pojawiło się w kilku kolejnych postach, a ona sama czekała na podsumowanie dłużej. Co oznacza dla mnie ten wynik? Nie dziwi mnie, gdyż zdaję sobie sprawę, iż nie wszystkie posty trafiają tematycznie do wszystkich np. stricte autostopowe nie interesują osób, które nie podróżują w ten sposób, to samo tyczy się poradników o sponsorach czy patronatach.

10

Prawie 66 procent uważa, iż wpisy są motywujące, reszta uważa, że bywa różnie. Wynik, który mnie zaciekawił i zatrzymam się przy nim na dłużej.

11

Po pierwsze, nie jestem dzieckiem szczęścia, które zawsze będzie mówiło jak pięknie świeci nad nami słoneczko, bo zdarza się dzień, że obok naszego domu wali piorun i rozwala wszystko wokół. Po drugie, nie wyobrażam sobie motywować w nieskończoność, bo w końcu każdemu się to znudzi, pytanie komu najpierw? Mi czy Tobie? Ponad piękne słowa, cenię sobie szczerość i tego się będę trzymał.

Wynik, który niewiele mówi, bo jaki czas to aktualne? Jednak gdy połączę to z wcześniejszą odpowiedzią tj. o czas od kiedy czytasz bloga, daje mi obraz jakie posty mogłeś już przeczytać, a jakie pominąłeś.

12

Następnie czysta statystyka, która mówi, że rss z dniem dzisiejszym przestaje istnieć. Jakiś pomysł, co się może przydać w zamian?

13

W tym momencie zaczyna się dla mnie najciekawsza część.

Czego powinno być więcej? Statystycznie najbardziej podobają się moje przemyślenia, niezależnie podróżnicze czy codzienne, więc ich powinno być więcej. O wiele bardziej cenię sobie to, że ktoś odnajduje się w tym co piszę w swoim przemyśleniach, niż mówi mi, że moja podróż była świetna, zazdrości mi widoków i zabytków.

14

Co powinno się pojawić? W większości relacji dzień po dniu z podróży czy wydarzeń oraz opisy polecanych miejsc. To ciekawe, gdyż istniejąca relacja, która swoją drogą jest niedokończona, jest najrzadziej czytanym zakątkiem bloga. Niezbyt podoba mi się styl w jakim wtedy pisałem oraz jakość zdjęć, więc nie jest to część, którą jakoś specjalnie się chwalę. Nie mniej jednak, być może takie coś się pojawi, przy okazji czegoś kolejnego.

Z polecanych miejsc, możesz poczytać o Uszguli. Przede wszystkim nie uznaję pisania wpisów na zasadzie 10 rzeczy, które musisz zobaczyć w Mediolanie. Musisz bo co, świat się zawali? Poza tym, nie przepadam za zabytkami, więc słaby ze mnie przewodnik. Pod tym względem np. miasta europejskie są totalnie przerobione, a ja na chwilę obecną nie wiem co miałbym wnieść nowego.

15

Na temat kolejnego pytania, pośrednio odpowiedziałem chwilę wcześniej. Mam tylko nadzieje, że moje przemyślenia nadal będą równie trafne.

16

Reklamy obecne na blogu? Pytanie, które jest starym sposobem Tomka Tomczyka na sprawdzenie ignorantów, z którego postanowiłem skorzystać. Na początku wszyscy dobrze wyczuli, po co jest odpowiedź jakie reklamy? Z czasem zaczęły się pojawiać pierwsze osoby, które łaskawie tolerują, a nawet takie, które kategorycznie się temu sprzeciwiają. Powiem więcej, niezmiernie mi miło, że nie przeszkadzają Ci moje reklamy.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do tej pory nie pojawiły się i nie pojawiają żadne reklamy. Powtórzę, nie ma ani jednej! Zero! Jeśli jakąkolwiek widzisz to pisz, bo być może coś dziwnego się przyczepiło, bądź to Twój komputer/ telefon stwarza problemy. W przeciwnym wypadku jest to ból tylnej części ciała. Grunt to tolerować reklamy, których nie ma.

17

Kolejne pytanie, to jedno z najważniejszych jakie ukazuje się na blogach w jakikolwiek sposób myślących o komercjalizacji (to nie jest równoznaczne, ze sprzedaniem się). Do tej pory wszystkie oferty współpracy odrzucałem, gdyż nie odpowiadały moim preferencjom. Polecę coś tylko i wyłącznie wartościowego, co przyniesie mi i Tobie korzyść, albo nie polecę w ogóle. Jedną z propozycji współpracy opisałem w tym wpisie. Jeśli prowadzisz bloga, wystrzegaj się takich współpracy jak ognia.

Dokładnie jedna osoba powiedziała, że przestanie mnie czytać, gdy zarobię bodaj złotówkę. Jeśli to akurat Ty, nadal tu jesteś i akurat to czytasz, znajdź w prawym górnym rogu ekranu krzyżyk, wciśnij z całych sił i nigdy nie wracaj.

18

Na koniec to, co Ci się nie podoba. Po pierwsze moją osobę możesz zobaczyć tutaj. Zdjęcia mojego autorstwa pojawiają się głównie na fanpage i co jakiś czas na blogu. Owszem nie jest ich za dużo, na czym sam trochę ubolewam. Do relacji może wrócę.

19

Kim jestem Twoim zdaniem?

W opisie mojej osoby pojawiały się całkowicie różne odpowiedzi, choć część z nich w różnej konfiguracji się powtarzała. Z większością się zgadzam, choć te co mocniejsze to całkowity strzał kulą w płot. Ciekawe było stwierdzenie, że jestem hipsterem, a wśród niemiłych dowiedziałem się, że jestem niesympatycznym, zarozumiałym i egoistycznym pesymistą. Właściwie wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale pesymistą?

Oczywiście, trafił się jeden rodzynek, który postawił sobie za punkt honoru dowalić mi od początku do końca. Wyszło więc, że jestem za młody, za głupi i zadzieram nosa, więc najlepiej, abym się nie wymądrzał i siedział cicho.

Po co o tym piszę? Powód zamyka się w pięciu słowach psy szczekają, karawana jedzie dalej. Próbującym podciąć komukolwiek skrzydła, mówię żegnam.

Wolna amerykanka

Pod koniec widać było różne pomysły. Od lepienia bałwana, po oferty matrymonialne, do braku komentarza z obawy o wlot na chatę. Najciekawsze jednak było, gdy ktoś przez długi czas myślał, że to blog jego znajomego, ale w końcu sprawdził kim jestem i okazało się, że to ktoś inny. Jednak mimo to został, bo blog go zaciekawił.

Znacząca część to ogromna ilość pozytywnych kopniaków w tyłek, których przytoczę kilka:

Jesteś dla mnie inspiracją. Nie idolem, za którym lecę w ciemno, ale kimś kto pokazuje drogę. Podbudowałeś mnie, gdy było nieciekawie. Dzięki, Kamil.

Czasem wchodząc na bloga z burzą mózgu, myśląc, że nie ma już szans na nic lepszego, okazuje się że jest! Wystarczy przeczytać twój wpis i nabieram lepszego nastroju. Dzięki za myśli i argumenty do nieużalania się nad sobą :) Super chłopak z ciebie, trochę niereligijny, ale nie wiem jak jest:) jeszcze raz, dzięki za inny punkt myślenia!

Nie przejmuj się tym, co ludzie powiedzą. Blog jest bardzo dobry, masz ciekawe spojrzenie na rzeczywistość. Mówisz jak jest, nie lukrujesz, nie owijasz w bawełnę. Byłoby super, gdyby ten blog zaczął przynosić Ci dochód (kasa jest potrzebna każdemu). Nie obawiaj się tego, najważniejsze to to, aby treść Twoich wpisów się nie zmieniła, abyś był nadal szczery i autentyczny, a nie pisał „pod publiczkę”. Jesteś wart tego, żeby robić na tym pieniądze! Trzymaj się, życzę dużo wytrwałości i dystansu do hejterów!

Dzięki za naprawdę ciekawego bloga, trochę innego niż wszystkie! Wpisy prowadzą do ciekawych refleksji na temat życia i podróży. Czytając bloga uświadomiłam sobie że moim jedynym ograniczeniem w spełnianiu marzeń jest moja wyobraźnia, że nie ma żadnych barier.

Epilog

Gdyby nie Ty, mnie by tutaj nie było, bo dla mnie pisanie do poduszki nie ma sensu. W końcu jaki można mieć cel pisanie samemu dla siebie motywacyjnych wpisów czy poradników z podróży? Pisałem o tym w ostatnim wpisie o czytelnikach. Zakończenie tamtego wpisu jest również idealną odpowiedzią do wcześniej przytoczonych Waszych wypowiedzi.

Każdy nowy czytelnik to nowa historia, tak samo każda wiadomość i pytanie. Nigdy bym się nie spodziewał, że to, co teraz robię, połączy się z tym, co robiłem kiedyś, zaprowadzi mnie do pewnych osób, miejsc i grup ludzi. Co jednak ważniejsze, cały czas nie wiem, jak to wszystko wpłynie na to, co przede mną.

Po co była ankieta? Aby zobaczyć, że po drugiej stronie jest ktoś, kto może poświęcić dla mnie kilka minut swojego życia. Właśnie za te kilka minut, dziękuję.


Jeśli chciałbyś coś dopowiedzieć czy odpowiedzieć na moje dodatkowe pytania, które pojawiają się w powyższym podsumowaniu pisz śmiało na kontakt@timteller.pl bądź przez fanpage Tim Teller.