Załóżmy, że ruszasz z plecakiem. Chcesz pochodzić po parkach i zaznać wszelakiej dzikiej przyrody. Odpocząć od cywilizacji, rozpalić co jakiś czas ognisko, spać pod namiotem i podróżować w miarę tanio. Oczywiście możesz założyć, że zabranie standardowego zestawu backpackerskiego wystarczy. Jednak gdy przyjrzysz się mocnej specyfice tej krainy, zobaczysz, że biorąc standard, możesz nie przewidzieć wszystkiego i tym samym ograniczyć się w pewnych działaniach.
Zamiast banałów w postaci wygodny plecak i buty czy kijki, bo to powinieneś wiedzieć, powiem o szczegółach, na które warto zwrócić uwagę. Zacznijmy jak zawsze od trzech standardów…
Śpiwór
Niezależnie od pory roku, zwróć uwagę, aby Twój śpiwór miał temperaturę komfortową w okolicach zera stopni Celsjusza. Alaska to nie przelewki i nawet latem w niektórych regionach, szczególnie górskich, możesz trafić na przymrozki. Natomiast w okolicach września, gdy zaczyna się jesień, niska temperatura stanie się normą.
Kurtka przeciwdeszczowa i ciepłe ubrania
Jeszcze jednym standardem będą ciepłe rzeczy: polary, bielizna termoaktywna, ciepłe skarpetki i kominy. Podobnie jest z kurtą przeciwdeszczową, a nawet ponchem, gdy zamierzasz podróżować po rejonach będących z dala od cywilizacji (nie jest to wybitnym wyczynem), a nie chcesz liczyć na znajdujące się nieopodal drzewa. Staraj się pod każdym względem być przygotowanym na temperaturę w okolicach zera stopni (w nocy nawet niższą), a jeśli podróżujesz wiosną i jesienią- poniżej zera.
Mam wrażenie, że przy okazji Alaski powtarzam się z ciepłym ubraniem bądź śpiworem, jednak w tym przypadku lepiej wziąć rzeczy za ciepłe niż zbyt letnie, szczególnie gdy zamierzasz np. przekraczać rzeki bądź chodzić po górach (nawet bez zdobywania szczytów).
Nakładki antypoślizgowe na buty
Bez problemu znajdziesz miejsca, gdzie będziesz mógł przejść się po lodowcu, nie mówiąc już o miejscach, gdzie występowanie lodu i śniegu jest naturalne tj. wysokich górach. Zdarza się, że są one atrakcją turystyczną, za którą trzeba zapłacić, aby móc do niej dojechać i po niej spacerować np. lodowiec Matanuska. Jeśli zamierzasz to robić (ja nie miałem tego w planach, a na lodowcu się znalazłem), warto wziąć nakładki antypoślizgowe na buty, gdyż niezależnie czy jest on atrakcją turystyczną czy nie, istnieje ogromne niebezpieczeństwo wpadnięcia do szczeliny. Śmieszny koszt, a może uratować zdrowie i życie.
Kompas
Alaska to miejsce, w którym brak zasięgu to nic nadzwyczajnego. O ile w niektórych regionach o zasięgu telefonicznym zwyczajnie zapomnij, zdarzają się również niewielkie problemy z zasięgiem satelitarnym (telefon i internet). W tym przypadku mały kawałek plastiku i umiejętność posługiwania się nim, może się okazać kluczowe w nawigacji po trudnych regionach.
Zapalniczka żarowa
Przydatna oczywiście do rozpalania ogniska. Poza tym może być krzesiwo (jeśli umiesz się nim obsługiwać) bądź zwykła zapalniczka. Z drugiej strony, nie polecam zapałek, które mogą przemięknąć i być bezużyteczne. Jest to o tyle ważne, iż miejsc do rozpalenia ogniska będzie bardzo dużo, czasem wręcz przy drodze, dlatego warto mieć czym rozpalić. Jeśli jesteś początkujący, możesz też zabrać rozpałkę. Dlaczego żarową? Daje lepszy płomień.
Kłódka
W parkach narodowych dostępne są specjalne, metalowe szafki na jedzenie i kosmetyki. Dzięki nim mamy pewność, że niedźwiedź nie zaatakuje naszego namiotu wyczuwając specyficzny zapach. Zdarza się, szczególnie nie mając samochodu, iż nie ma możliwości zostawienia dużego plecaka, aby do naszej atrakcji dojść z małym i poręcznym. W tym przypadku przyda się turystyczna kłódka, która pozwoli nam zostawić plecak szczelnie zamknięty w anty-niedźwiedziowej szafce. Niestety nie zawsze jest możliwość pozostawienia plecaka u Rangersów (np. ze względu na brak miejsca, nadmiar obowiązków i zasadzie postaw w rogu, ale my nie bierzemy za niego odpowiedzialności).
Bear spray
Bear spray czyli inaczej mówiąc gaz pieprzowy na niedźwiedzie. Niedźwiedź na Alasce jest czymś normalnym i bez problemu możesz go spotkać przy głównej drodze, nie mówiąc już o tym, że masz bardzo duże szanse spotkać go w lesie. Bez problemu do kupienia na miejscu. Koszt ok 60 $.
Zestaw anty-niedźwiedziowy
Skoro już jesteśmy przy niedźwiedziach, zaopatrz się w mały anty-niedźwiedziowy zestaw. Po pierwsze dzwoneczek, który przyczepisz do plecaka podczas chodzenia po lasach, dzięki czemu informujesz zwierze, że się zbliżasz. Podobnie możesz wziąć ze sobą gwizdek (czasem znajduje się przy pasie piersiowym plecaka). Po drugie lina oraz duże worki na śmieci. Lina przyda się, gdy będziesz planował zawieszać na noc zapasy jedzenia na drzewie, a worki, aby miał do czego to jedzenie wsadzić. Nawet jeśli nie zamierzasz zawieszać, warto zabrać worki, aby wsadzić w nie jedzenie na noc i wynieść jak najdalej od namiotu.
Moskitiera na twarz
Komary na Alasce, ze względu na ich rozmiar, uznawane są za ptactwo narodowe. O ile nie używałem jej często, o tyle zdarzały się momenty, w których nie dało się normalnie rozbić namiotu, nie tańcząc przy tym jak głupi, chcąc nie dać się zjeść żywcem. Moskitiera na twarz praktycznie nic nie waży i nie zajmuje miejsca, a może dodać wiele komfortu np. podczas gotowania posiłku na świeżym powietrzu. Podobnie zainteresuj się mocnymi środkami na komary. Osobiście polecam Mugga Deet 50 %, wersja 75 ml, aby przeszła na lotnisku.
Zapas jedzenia na czarną godzinę
Poza standardowym zapasem, warto zabrać coś, co będzie Ci służyć w bardzo kryzysowej sytuacji. Mogą to być specjalne racje żywnościowe, liofilizaty czy wysokoenergetyczne sportowe batony. Żadne zupki chińskie czy konserwy, a jedynie jedzenie o maksymalnej wydajność kalorycznej i energetycznej, gdyż z założenie ma to służyć wtedy, kiedy wszystko inne się wyczerpie.