fbpx
Tim Teller
Opowiadam, dlaczego podróż to dopiero początek. Na blogu odnajdziesz porady na temat podróżowania, blogowania podróżniczego i profesjonalizacji podróży.
Zapisz się do newslettera

Tim Teller 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Ile razy mówimy sobie, że miejsce, w którym się znajdujemy, nie jest tym, w którym się… odnajdujemy. Podczas gdy serce mówi rusz w świat, poznawaj ludzi i zacznij życie od nowa, rozum odpowiada tylko co będzie później?

Niezależnie czy to kryzys po podróży (ważny wpis w tym temacie) czy dzień jak każdy inny osoby, która nigdy w dłuższej podróży nie była. Kłócisz się z myślami, już prawie przekraczając próg drzwi z zapakowanym plecakiem. Od wszystkiego, co Twoim zdaniem piękne dzieli Cię tylko…

Jedna decyzja

Nie zliczę jak wiele słyszałem historii o rzucaniu pracy w korporacji, aby wreszcie odetchnąć z ulgą i podróżować po świecie. Ludzie sprzedawali dobytek życia, zostawiali wszystko za sobą, paląc dziesiątki mostów i ruszali w nieznane. Ile razy o tym słyszałem, tyle razy pytałem siebie, tylko po co?

Po co rzucać dotychczasowe życia, które sam sobie zgotowałeś? Sam wybrałeś pracę, sam zdecydowałeś się na dziecko, kupno domu czy kredyt. Konsekwencją wybrania życia, które Cię przerasta jest wypalenie, które szybko zmienia się w codzienną frustrację z niemocy, że nie dajemy już rady i nic nie sprawia nam radości. Mamy świadomość, że nasze codzienne życie jest koszmarne, ale boimy się zrobić kroku naprzód. Co jest później? Później każdego dnia chcemy wszystko jebnąć o podłogę, trzasnąć drzwiami i wyjść, kilka tygodni później mówiąc głośno o tym, jak dusiliśmy się w poprzednim życiu. 

Pewnie pomyślisz, że to bez sensu, bo skoro wszystko jest źle, to czemu nie podjąć tej jednej decyzji? To proste, bo nie zawsze trzeba. Zanim dojdziemy do momentu, kiedy powiemy sobie dość, spójrzmy przez pryzmat czasu…

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość

Przeszłość to powód, dla którego chcesz to zrobić. To moment, w którym w Twojej głowie pojawiło się ziarenko, że czas zacząć od nowa. Nie czas kiedy już rzucasz, a chwilę, do której się to wszystko zaczęło, być może wiele miesięcy temu. Odpowiedz sobie na pytanie co determinuje Twoją decyzję? Czy to chwilowa fascynacja poczynaniami innych, otoczenie wokół, problemy, czy chęć pokazania sobie, że stać Cię na zebranie się w sobie i odważny krok? Największym głupstwem jest wywracanie swojego życia, aby coś udowodnić, nawet sobie.

Często kodujemy sobie w głowach jedną historię, scenariusz względem którego gramy. Rzucamy pracę, która nas wypala, ale nie zadajemy sobie pytania, jakie są konkretne powody wypalenia. Czy próbowaliśmy je zmienić, czy pytaliśmy kogoś o pomoc? Zadajmy sobie kilka razy proste pytanie dlaczego? zawsze szukając za wszelką cenę odpowiedzi. Cały czas idąc głębiej, aż do sedna zrozumienia własnej sytuacji. To tak jak z wizytą u psychologa, który gdy mówisz mu o problemach w obecnym związku pyta Cię jak wygląda związek rodziców, szukając źródła problemu już wiele lat wstecz.

Teraźniejszość to wszystko, co możesz stracić, a na co być może pracowałeś latami. Wszystko, co masz teraz: przyjaciół, rodzinę, dom, a nawet komputer i rower. Każdą mniej lub bardziej namacalną rzecz, której nie możesz zabrać ze sobą, zostawiając razem z nią swoje wspomnienia. Pamiętaj, że pewne rzeczy łatwo zostawić, ale konsekwencje, które wrócą do nas w najmniej spodziewanym momencie mogą być znacznie gorsze.

Wreszcie przyszłość to miejsce, do którego dążysz. Cel, do którego ma Cię zaprowadzić Twoje trzaśnięcie drzwiami. Zastanów się, jak i gdzie widzisz siebie za rok, dwa czy pięć. Odpowiedz sobie dokąd zmierzasz.  Gdzie chcesz pracować, czy założyć rodzinę i jakim samochodem jeździć. Jednym z największych błędów jest wiara, że jakoś się ułoży. Niezwykle bolesna rzeczywistości szybko zweryfikuje plany i oddzieli marzenia od rzeczywistości. Wtedy zamiast nowego życia, będziesz mieć nowe problemy.

A co jeśli…

Twój raj okaże się nudny? Miejsce, które miało być odskocznią, okaże się pełne błędów, niedorzeczeństw i sytuacji, których nie możesz zrozumieć? Życie w jednym miejscu, a wyjechanie tam nawet na długie wakacje to co innego. Z wakacji w każdej chwili możesz wrócić, ale jak wrócić z miejsca, które miało być odskocznią?

Każdy z nas ma tendencje do idealizowania, dokładania do historii klocków, których nie ma i nigdy nie było. Chcemy, żeby nasz świat wyglądał jak bez wad, ale… to zgubny widok. Kilka razy w życiu wydawało mi się, że to jest to miejsce i choć mówiłem chwilo trwaj, dziś cieszę się, że się skończyła. Teraz już wiem, że tylko mi się wydawało, bo zwyczajnie nie znałem tego miejsca zbyt dobrze. Myślałem, że skrawek, w którym obecnie byłem podlega innym regułom i działa w innej rzeczywiści. Później, gdy poznawałem tę rzeczywistość jaką znają ludzie, dla których  jest ona po prostu szarą, a nie magiczną, przestałem mówić o rzuceniu wszystkiego i ruszeniu w świat.

Czy warto?

Choć znam dziesiątki osób, które rzuciły wszystko i podróżują szczęśliwie po świecie, znam też dziesiątki, które wróciły z podróży, bo zobaczyły, że choć podróżowanie jest piękne, gdy raz zmienisz miejsce, o wiele łatwiej będzie zrobić to zbyt wiele razy. Znam też wiele przypadków, gdy podróże, a co gorsza powroty bez celu kończyły się problemami z odnalezieniem się w rzeczywistości (jeśli chcesz to zrozumieć lepiej, przeczytaj ten wywiad).

Czy warto rzucić wszystko i ruszyć w świat? Nie do końca. Warto, jeśli powiedziałeś sobie głośno o powodach swojej decyzji. Zrozumiałeś coś więcej niż krótkowzroczne muszę coś zmienić. Warto, gdy wiesz, że powrót może być trudniejszy niż rzucenie wszystkiego i rozumiesz, że o swoją przyszłość warto zadbać już teraz.

Kiedy nie warto? Kiedy chcesz uciec przed życiem i działasz pod wpływem emocji.  Choć możesz się tego wypierać, nie ważne jak trudne masz życie, zawsze jest ktoś dla kogo jesteś ważny i dla kogo warto zostać. Często wystarczy przestawić jeden klocek w swojej codzienności, aby zmienić cały jej ciąg. Choć wydaje nam się, że pozostawienie wszystkiego w tyle jest jedyną decyzją, doświadczenie nauczyło mnie, że o wiele lepsze jest nauczenie się wykorzystywania możliwości, którym zamykaliśmy dotychczas drzwi.